czwartek, 2 maja 2013

Granat w melisie

          Nie wybucha, nie niszczy i nie rani, oto przed wami GRANAT. Jest to gatunek drzewa lub krzewu należącego do rodziny granatowcowatych. Dlaczego dziś o nim? ano dlatego, że u mnie rośnie jak na drożdżach. Jednym słowem zapraszam na mini poradnik. Niestety zdjęć nie będzie, nie ma mnie obecnie w studenckim gniazdku i mam nadzieję, że do niedzieli wytrzyma bez podlewania.. Zaczynamy!

Granat jest uważany za symbol zdrowia, płodności i miłości. Dobra bajera nie? Jest wręcz afrodyzjakiem... nie sądzicie, że ciekawe byłoby połączenie z lubczykiem? takie dwa afrodyzjaki mmm... ale nie o tym. Oczywiście ma dużo witamin. Lubi suchy i gorący klimat, więc jedynie w grę wchodzi doniczka na parapecie. Choć można nabyć Granata właściwego, który wytrzymuje mrozy nawet do - 15 stopni.

Budowa

Nasz granat, o ile takiego wyhodujemy osiąga w zależności od tego jak się opiekujemy od 60 cm do nawet 5 metrów! w pokojowych warunkach myślę, że góra 1,5 m wyrośnie przy nie ciachaniu go i nie formowaniu na sposobów różnych sto. Jesienią gubi listki.

Uprawa

Jak już wspominałem, granat lubi suchy i gorący klimat. Dobrze czuje się w wietrzonych pomieszczeniach, dlatego najlepiej w okresie wzrostu, wystawiać go na balkon-oczywiście musi być ciepło. Nie lubi silnego wiatru! W okresie zimowym, roślinie najlepiej zapewnić temperaturę nie przekraczającą 15 stopni. Podlewać, by bryła nie wyschła. Natomiast w czasie wzrostu lubi pić bardzo dużo wody! Kwiaty zawiązuje tylko na tegorocznych pędach, dlatego dobre jest przycinanie co jakiś czas. A jak ktoś ma czas, bardzo dużo czasu, to może wykombinować sobie i uformować drzewko bonsai.

Myślę, że warto zasiać kilka nasion tego cudownego drzewka, ponieważ jak mówią "eksperci" od wszystkiego, ma bardzo ładne czerwone kwiatuszki, jest łatwy w uprawie, no i przy odrobinie cudu uda nam się wyhodować owoc, który ma bardzo dużo witamin i ogólnie jest kul i trendi.

Uf...jesteśmy w połowie, czy wytrwacie?

Myślę, że tak! także tego.. przed wami badum tss! melisa od partnera biznesowego...(brak zdjęć..bo brak zdjęć)


Melisa

Roślina mrozoodporna, bylina więc i wieloletnia. Osiąga do 60 cm. Inne nazwy: rojownik, pszczelnik.

Uprawa

Najlepiej czuje się w miejscach słonecznych, ciepłych ale i osłoniętych od wiatru. Nasza roślinka potrzebuje glebę żyzną, wilgotną. Wysiew w połowie marca. Natomiast w połowie maja można ją wsadzić do gruntu. Melisa lubi przycinanie, więc śmiało ją tnijmy(10-15 cm). Kwitnie od czerwca do września.

Zastosowanie

Świetna do ogrodów ziołowych. Ma zastosowanie w kuchni- herbaty, sałatki, zupy, sosy, potrawy itp., jak i w lecznictwie. Jak wiadomo melisa działa uspokajająco.

Zbiór

Najlepiej na początku kwietnia. Po ścięciu suszymy w jakimś ciemnym i ciepłym miejscu. 

Dotrwaliśmy! przynajmniej ja! Jeśli macie jakieś pytania, obawy, co chcielibyście zobaczyć na moim blogu, piszcie w komentarzach!

Pozdrawiam a.

8 komentarzy:

  1. Połączenie lubczyku i granatu? Proszę bardzo :D Już testowałam :P i w dodatku jeszcze truskawki;)
    http://kuchniagoni.blogspot.com/2013/02/saatka-z-kurczakiem-grillowanym-melonem.html
    Mnie w końcu zaczyna wychodzić meliska :) W ogóle już wszystko ruszyło :D a pomidorki już mają 3cm wysokości:P swoją drogą - kiedy można się spodziewać pomidorków? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tego to się nie spodziewałem! :)
      To super jak wszystko wychodzi. Ja mam nadzieje, że po przyjeździe zastanę moje roślinki. hm... pomidorków? trochę poczekasz...sierpień-wrzesień :P

      Usuń
  2. Po tytule myślałem, że to test jakiegoś nowego niszowego piwa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie... :D ale już niedługo jakieś piwko wrzucę!

      Usuń
  3. Niezła byłaby z tego połączenia maseczka napinająca ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. a widzisz ;-) wytrzymają? nie miał się kto nimi zaopiekować? właśnie wpadłam na to, że będę miała problem, gdy będę chciała gdzieś wyjechać:-P tyle tych doniczek, że kogoś nimi zawalić to też problem:-P spoko, jestem cierpliwym człowiekiem;-) a lubczyk nie można jeszcze w tym roku zbierać czy jak?;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niby współlokatorzy :P ale już raz się opiekowali.
      Zawsze można bawić się w jakieś samonawadnianie- może kiedyś coś napiszę o tym :P
      No jak Ci wyrośnie to pewnie :P obecnie to mikrusy są, czy to moje czy twój :)

      Usuń