czwartek, 28 marca 2013

Zdobycze


Wiosna w pełni! Więc dalej trzeba uzbrajać się w nowe nasionka. Jako pirat ardakiusz zdobyłem:
-stewie rebaudiana
-tykwe pospolitą





Niestety stewię dopiero zasadzę za jakieś dwa tygodnie do doniczek i zostawię na parapecie, ponieważ wtedy akurat wrócę ze świąt. Mam nadzieję że się nie obrazi. A dlaczego tak? Bo chcę „naturalny słodzik” mieć na lata(wiadomo w naszym klimacie szybko padnie na działce czyt. będzie jednoroczna) i w domku jak wiadomo słodzić nim..yerbe. Zawszę to lepsze niż cukier, prawda? Zastosowania nie będę pisał, bo przecież ci co siedzą w „kwiatkach” wiedzą że stewia jest dobra i smaczna i jest dobra i dobra. Przede wszystkim cechuje się niskokalorycznością  No i najważniejszym plusem jest to że pochodzi z Ameryki Południowej i Środkowej- tak tak.. yerba też jest stamtąd (plus dla Franciszka, jak wiecie o co chodzi)  Natomiast tykwa wyląduje na działce. Do czego to wszystko? A no do tego że:
-Będę miał tykwę- zawsze to jakaś odmiana dla yerby, gdzie teraz ją piję w ceramicznym naczynku.
-Będę miał stewię- ciekawe jak będzie smakowało z yerbą..
Taki oto jest mój plan doskonały, oby mi to wszystko wypaliło. O yerba mate postaram się innym razem napisać…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz